Rynek smartfonów w 2025 roku to prawdziwe pole bitwy. Mamy do czynienia z niesamowitą wydajnością, która jeszcze dwa lata temu była zarezerwowana dla absolutnie topowych modeli, a która dziś trafia do urządzeń kosztujących ułamek ich ceny. W samym środku tego zgiełku ląduje Xiaomi 15T – telefon, który ma kontynuować chlubną tradycję serii “T”, oferując flagowe doznania w bardziej przystępnej cenie. Trzymałem go w rękach przez ostatnie tygodnie, testując każdy jego aspekt, i muszę przyznać, że Xiaomi postawiło na bardzo konkretną formułę: dojrzałość i balans.
Na pierwszy rzut oka Xiaomi 15T robi świetne wrażenie. Dostajemy topową wodoodporność IP68 (nawet do 3 metrów!), niesamowicie jasny ekran AMOLED 6,83 cala o szczytowej jasności 3200 nitów oraz potrójny zestaw aparatów z logo Leica, na czele z 50-megapikselowym sensorem głównym i 50-megapikselowym teleobiektywem 2x. Sercem urządzenia jest nowy, wydajny układ MediaTek Dimensity 8400 Ultra, a wszystko to zasila potężna bateria 5500 mAh.
Brzmi jak przepis na sukces, prawda? Problem w tym, że konkurencja nie spała. Kiedy spojrzymy na aktualne ceny w Polsce, robi się naprawdę gorąco. Testowany przeze mnie wariant Xiaomi 15T (12 GB RAM / 256 GB pamięci) miał premierową cenę 2999 zł, ale dziś, kilka tygodni po premierze, można go znaleźć w sklepach za około 1992 zł. To znacząca obniżka, która całkowicie zmienia jego pozycjonowanie.
Naprzeciw niego staje bowiem prawdziwy tytan opłacalności, Poco F7, który w wariancie 12 GB / 512 GB kosztuje zaledwie 1529 zł. Za blisko 500 zł mniej oferuje on wyższą wydajność dzięki Snapdragonowi 8s Gen 4, większą baterię 6500 mAh i szybsze ładowanie 90W. Z drugiej strony mamy Samsunga Galaxy S25 FE za około 2168 zł (w wersji 8 GB / 128 GB), który kusi metalową ramką, ładowaniem bezprzewodowym, wyjściem wideo DeX (USB 3.2) i absolutnie bezkonkurencyjną, 7-letnią polityką aktualizacji.
Pytanie brzmi: gdzie w tym wszystkim jest miejsce dla Xiaomi 15T? Czy jego “tradycyjne” podejście, świetny ekran i obiektywy sygnowane logo Leica są warte tej ceny? Czy jest to mistrz kompromisu, czy może ofiara zbyt mocnej konkurencji? Sprawdziłem to dogłębnie. Zapraszam do mojej szczegółowej recenzji Xiaomi 15T.
Specyfikacja techniczna Xiaomi 15T: Co kryje się w środku?
Zanim przejdziemy do moich wrażeń z codziennego użytkowania, musimy ustalić fakty. Przygotowałem szczegółowe zestawienie specyfikacji Xiaomi 15T oraz jego dwóch głównych rywali, z którymi będę go porównywał przez cały ten test: Poco F7 i Samsung Galaxy S25 FE. Już sama ta tabela pokazuje, jak różne filozofie przyświecały producentom i jak trudny będzie ostateczny wybór.
Porównanie specyfikacji technicznej
| Cecha | Xiaomi 15T | Poco F7 | Samsung Galaxy S25 FE |
|---|---|---|---|
| Cena (Testowany wariant) | 1992 zł (12/256 GB) | 1529 zł (12/512 GB) | 2168 zł (8/128 GB) |
| Wyświetlacz | |||
| Przekątna | 6.83″ | 6.83″ | 6.7″ |
| Technologia | AMOLED | AMOLED | Dynamic LTPO AMOLED 2X |
| Odświeżanie | 120 Hz (LTPS) | 120 Hz | 120 Hz (Adaptacyjne 1-120 Hz) |
| Rozdzielczość (PPI) | 1280 x 2772 (~447 ppi) | 1280 x 2772 (~447 ppi) | 1080 x 2340 (~385 ppi) |
| Jasność (Auto, Mierzona) | 1525 nitów | 1525 nitów | 1247 nitów |
| Szkło ochronne | Gorilla Glass 7i | Gorilla Glass 7i | Gorilla Glass Victus+ |
| Wydajność i Pamięć | |||
| Procesor (SoC) | MediaTek Dimensity 8400 Ultra (4 nm) | Snapdragon 8s Gen 4 (4 nm) | Exynos 2400 (4 nm) |
| Pamięć RAM | 12 GB LPDDR5X | 12 GB LPDDR5X | 8 GB LPDDR5X |
| Pamięć wewn. | 256 GB UFS 4.1 | 512 GB UFS 4.1 | 128 GB UFS 3.1 |
| Slot microSD | Nie | Nie | Nie |
| Bateria i Ładowanie | |||
| Pojemność baterii | 5500 mAh | 6500 mAh | 4900 mAh |
| Ładowanie przewodowe | 67W | 90W | 45W (w teorii), 25-28W (w testach) |
| Ładowanie bezprzewodowe | Nie | Nie | Tak, 25W (Qi2) |
| Ładowanie zwrotne | Nie | Tak, 22.5W (przewodowe) | Tak (bezprzewodowe) |
| Budowa i Łączność | |||
| Materiały | Plastikowa ramka, tył z włókna szklanego | Aluminiowa ramka, szklany tył | Ramka Armor Aluminum, szkło Victus+ (przód i tył) |
| Odporność (IP) | IP68 (do 3m / 30 min) | IP68 (do 1.5m / 30 min) | IP68 (do 1.5m / 30 min) |
| Port USB | USB-C 2.0 | USB-C 2.0 | USB-C 3.2 (DisplayPort / DeX) |
| Port IR | Tak | Tak | Nie |
| Obsługa eSIM | Tak | Nie (wersja globalna) | Tak |
| Wsparcie (Aktualizacje) | 4 wersje OS, 6 lat poprawek | 4 wersje OS, 6 lat poprawek | 7 wersji OS |
Design, jakość wykonania i ergonomia Xiaomi 15T
Rozpakowanie: Czego zabrakło w pudełku?
Zacznijmy od pierwszego kontaktu, czyli od pudełka. Xiaomi 15T przychodzi w standardowym, białym opakowaniu kartonowym. Jest solidne i dobrze chroni telefon. W środku, oprócz samego urządzenia, znalazłem bardzo miły dodatek – miękkie, przezroczyste etui z TPU oraz kabel USB-C do USB-C.
Niestety, zgodnie z obecnymi standardami w Unii Europejskiej, w zestawie nie znalazłem ładowarki. To ważna informacja, ponieważ aby wykorzystać pełen potencjał ładowania 67W, potrzebujemy kompatybilnego zasilacza. Warto sprawdzić u lokalnych sprzedawców, czy nie oferują jej w jakiejś promocji startowej, ale generalnie musimy doliczyć ten wydatek do końcowej ceny urządzenia.
Co ciekawe, na europejskim opakowaniu znalazłem nową etykietę energetyczną UE. Xiaomi 15T otrzymał klasę A za efektywność energetyczną, A za odporność na upadki i bardzo ważną informację o żywotności baterii szacowanej na 1600 cykli ładowania. To konkretna obietnica trwałości.
Pierwsze wrażenia: Klasyka, która się nie nudzi
Gdy wziąłem Xiaomi 15T do ręki po raz pierwszy, moją pierwszą myślą było: “jaki on jest… normalny”. I mówię to w jak najlepszym tego słowa znaczeniu. Design jest niesamowicie stonowany, wręcz tradycyjny. Nie ma tu krzykliwych elementów, gamingowych wstawek ani nietypowych faktur. To elegancki, minimalistyczny projekt, który będzie pasował absolutnie do każdego otoczenia – od sali konferencyjnej po siłownię.
Sylwetka telefonu od razu przywodzi na myśl produkty Apple – mamy tu płaskie boczne ramki i delikatnie zaokrąglone rogi. To kształt, który po prostu działa. Sprawia, że telefon leży w dłoni pewnie i stabilnie, a chwyt jest bardzo komfortowy. Przy 194 gramach i zaledwie 7.5 mm grubości, urządzenie jest zaskakująco smukłe i lekkie, biorąc pod uwagę duży ekran 6.83 cala i baterię 5500 mAh.
Wyspa aparatów jest duża i prostokątna, ale mały, ścięty rant wokół niej dodaje jej odrobinę uroku i charakteru. Symetryczne ułożenie obiektywów również wygląda przyjemnie dla oka. Testowałem wersję czarną, ale dostępne są też szara i różowo-złota. Co ważne, zarówno matowa ramka, jak i plecki z włókna szklanego okazały się w praktyce bardzo odporne na zbieranie odcisków palców. To ogromny plus w codziennym użytkowaniu.
Materiały i wytrzymałość: Plastik premium i IP68
Przechodzimy do kwestii, która budzi najwięcej dyskusji, czyli materiałów. Xiaomi 15T ma konstrukcję typu “sandwich”. Z przodu chroni go szkło Gorilla Glass 7i. Z tyłu mamy bliżej nieokreślony substrat z włókna szklanego. Natomiast środkowa ramka wykonana jest z plastiku.
I wiem, co sobie myślicie. Plastik w telefonie za te pieniądze? Samsung S25 FE i Poco F7 oferują aluminium. Muszę jednak stanąć w obronie Xiaomi. Po pierwsze, ten plastik jest świetnej jakości. Jest sztywny, idealnie spasowany i wizualnie naprawdę udanie imituje metal. Co ważniejsze, cała konstrukcja jest niesamowicie solidna. Telefon absolutnie nie trzeszczy, nie ugina się pod naciskiem, a tył nie ma żadnego efektu “pustki”. Gdyby nie chłód metalu u konkurencji, trudno byłoby na pierwszy rzut oka poznać różnicę.
A teraz najważniejsze: Xiaomi 15T posiada pełny certyfikat IP68, i to w ulepszonej wersji. Producent deklaruje odporność na zanurzenie do 3 metrów przez 30 minut. To poziom wyższy niż u konkurentów (Poco i Samsung deklarują standardowe 1.5 metra) i cecha absolutnie flagowa, która daje ogromny spokój ducha. Wolę mieć IP68 na 3 metry z plastikową ramką niż IP68 na 1.5 metra z aluminiową. To praktyczna zaleta, którą docenimy podczas ulewy lub przypadkowej kąpieli telefonu.
Test wyświetlacza Xiaomi 15T: Jasny punkt programu
Jeśli jest jeden element, w którym Xiaomi absolutnie nie oszczędzało, to jest nim wyświetlacz. To bez wątpienia jeden z najjaśniejszych punktów tego urządzenia, i to dosłownie.
Jakość obrazu i kolory
Panel w Xiaomi 15T to duży, 6,83-calowy AMOLED o wysokiej rozdzielczości 1280 x 2772 pikseli. Daje to zagęszczenie na poziomie 447 ppi, co w praktyce oznacza idealnie ostry obraz. Czcionki są wygładzone, a ikony krystalicznie czyste. To ta sama rozdzielczość i przekątna co w Poco F7, i jest to wyraźna przewaga nad Samsungiem S25 FE, który oferuje standardowe 1080p (ok. 385 ppi).
Panel oferuje 12-bitową głębię kolorów (68 miliardów kolorów) oraz pełne wsparcie dla HDR10+ i Dolby Vision. Podczas testów na platformach streamingowych (Netflix, YouTube) byłem pod ogromnym wrażeniem. Treści HDR wyglądały fenomenalnie – czerń była idealnie głęboka, a rozbłyski światła i efekty specjalne miały niesamowitą “moc”. Oglądanie filmów na tym ekranie to czysta przyjemność. Na pokładzie znalazło się też wsparcie dla 3840Hz PWM dimming, co docenią osoby wrażliwe na migotanie ekranu przy niskich poziomach jasności.
Jasność w praktyce: 1525 nitów w słońcu
Xiaomi reklamuje ten panel jako zdolny do osiągnięcia 3200 nitów jasności szczytowej. Oczywiście, jest to wartość marketingowa, osiągalna tylko na małym fragmencie ekranu podczas odtwarzania wideo HDR. Mnie interesowały realne pomiary.
W moich testach, przy ręcznym przesunięciu suwaka na maksimum, uzyskałem solidne 618 nitów. To dobry wynik, ale prawdziwa magia dzieje się w trybie automatycznym. Kiedy wyszedłem na zewnątrz w pełne, październikowe słońce, czujnik światła podbił jasność do imponujących 1525 nitów. To rewelacyjny wynik, identyczny z tym, co zmierzyłem w Poco F7, i znacznie wyższy niż 1247 nitów w Samsungu S25 FE. W praktyce oznacza to jedno: czytelność ekranu Xiaomi 15T w każdych warunkach jest absolutnie wzorowa. Bez problemu odczytywałem powiadomienia i nawigację, nawet gdy słońce świeciło mi prosto na wyświetlacz.
Płynność i odświeżanie: 120 Hz, ale bez adaptacji
Ekran oferuje oczywiście odświeżanie 120 Hz, co sprawia, że przewijanie mediów społecznościowych czy interfejsu systemu jest idealnie płynne. Tutaj jednak pojawia się jeden z kompromisów. Xiaomi 15T nie używa zaawansowanego panelu LTPO, który znajdziemy choćby w Samsungu S25 FE (który potrafi zejść do 1 Hz). Zamiast tego mamy standardową technologię LTPS.
Co to oznacza w praktyce? Telefon nie potrafi dynamicznie regulować odświeżania w pełnym zakresie. W ustawieniach mamy tryb “Domyślny” (adaptacyjny) oraz “Niestandardowy” (60 Hz lub 120 Hz). Podczas moich testów zauważyłem, że tryb “Domyślny” i “120 Hz” działają niemal identycznie: telefon utrzymuje 120 Hz, gdy dotykam ekranu lub coś się na nim dzieje, a gdy tylko przestaję go dotykać, natychmiast spada do 60 Hz, by oszczędzać energię. Niektóre aplikacje, jak YouTube, są też na stałe zablokowane na 60 Hz. System raportuje, że potrafi działać w 30 Hz i 90 Hz, ale podczas testów ani razu nie widziałem, by z tych trybów korzystał.
Czy to duża wada? Dla większości użytkowników – absolutnie nie. Płynność 120 Hz jest zachowana tam, gdzie jest potrzebna. Jedynie w kontekście oszczędzania baterii panel LTPO Samsunga ma teoretyczną przewagę, choć jak zobaczymy później, Xiaomi 15T nadrabia to w inny sposób.
Wydajność i kultura pracy Xiaomi 15T: Potęga Dimensity 8400 Ultra
Sercem Xiaomi 15T jest układ MediaTek Dimensity 8400 Ultra (4 nm). To potężna, 8-rdzeniowa jednostka, która w całości bazuje na nowej architekturze ARM Cortex-A725. Mamy tu jeden super-rdzeń taktowany zegarem 3.25 GHz, trzy mocne rdzenie 3.0 GHz oraz cztery oszczędne rdzenie 2.1 GHz. Za grafikę odpowiada układ Mali-G720 MC7. Całość wspierana jest przez 12 GB szybkiej pamięci RAM LPDDR5X oraz błyskawiczną pamięć na dane UFS 4.1.
Codzienne użytkowanie i multitasking
Na papierze wygląda to świetnie, a jak w praktyce? Fenomenalnie. Przez cały okres testów nie zdarzyła mi się absolutnie żadna przycinka, żadne zawahanie systemu. Aplikacje uruchamiają się błyskawicznie, a przełączanie się między nimi, nawet przy kilkunastu programach otwartych w tle, jest natychmiastowe. Połączenie szybkiej pamięci UFS 4.1 i 12 GB RAM-u robi robotę. Telefon jest po prostu szybki i responsywny w każdym scenariuszu.
Grałem w wymagające tytuły i Dimensity 8400 Ultra dostarczał więcej niż wystarczającą moc, by utrzymać płynną rozgrywkę. To układ, który zaspokoi potrzeby 99% użytkowników, w tym także mobilnych graczy.
Testy syntetyczne: Jak Xiaomi 15T wypada w benchmarkach?
Oczywiście nie mogło zabraknąć testów syntetycznych. To właśnie tutaj najlepiej widać, jak Xiaomi 15T pozycjonuje się na tle konkurencji. Wyniki benchmarków pokazują, że Dimensity 8400 Ultra to układ wydajnościowo bardzo zbliżony do Snapdragona 8 Gen 3 z zeszłego roku. W testach CPU (Geekbench) często z nim wygrywa, natomiast w testach graficznych (3DMark) nieznacznie ustępuje układowi Adreno 750.
Jednak prawdziwym wyzwaniem dla Xiaomi 15T jest Poco F7, wyposażony w nowszego Snapdragona 8s Gen 4. Jak widać w poniższej tabeli, Poco F7 wygrywa w każdym teście syntetycznym, oferując po prostu wyższą surową moc obliczeniową. Samsung S25 FE ze swoim Exynosem 2400 i (co ważniejsze) tylko 8 GB pamięci RAM, zostaje w tyle, szczególnie w teście AnTuTu, który mocno uwzględnia pamięć.
Porównanie wydajności benchmarki
| Test (Więcej = Lepiej) | Xiaomi 15T (Dimensity 8400 Ultra) | Poco F7 (Snapdragon 8s Gen 4) | Samsung S25 FE (Exynos 2400) |
|---|---|---|---|
| AnTuTu 10 | 1,640,253 | 2,024,751 | 1,521,140 |
| Geekbench 6 (Single-Core) | 2154 | 2027 | 2116 |
| Geekbench 6 (Multi-Core) | 6327 | 6402 | 6948 |
| 3DMark (Wild Life Extreme) | 3811 | 4476 | 4262 |
| Opłacalność (AnTuTu / Cena) | 823.4 pkt/zł | 1324.2 pkt/zł | 701.6 pkt/zł |
Wnioski z tabeli są brutalne, szczególnie jeśli kierujemy się pryzmatem opłacalności, o którym mówiłem na wstępie. Poco F7 deklasuje rywali, oferując o 61% wyższą wydajność za każdą złotówkę niż Samsung i o 60% wyższą niż testowany Xiaomi 15T. Warto jednak zauważyć, że w teście Geekbench Multi-Core to Samsung wysunął się na prowadzenie, co pokazuje moc jego 10-rdzeniowego procesora.
Zarządzanie temperaturą i “throttling”
Surowa moc to jedno, ale jej utrzymanie to drugie. Wiele potężnych telefonów cierpi na “throttling”, czyli dławienie wydajności pod wpływem wysokiej temperatury. Jak poradził sobie Xiaomi 15T?
Znakomicie. Producent chwali się systemem chłodzenia IceLoop i muszę przyznać, że to działa. Podczas długotrwałych testów obciążeniowych (tzw. “stress testów”) telefon co prawda stawał się wyczuwalnie gorący w dotyku, szczególnie na ramce, ale nigdy nie parzył ani nie stawał się niekomfortowy w trzymaniu. Co najważniejsze, spadek wydajności był naprawdę niewielki. System chłodzenia efektywnie odprowadzał ciepło z procesora, pozwalając mu pracować na wysokich obrotach przez długi czas.
To duża zaleta w porównaniu do konkurencji. W moich testach Poco F7 również miał tendencję do mocnego nagrzewania się, a jego obudowa stawała się wręcz nieprzyjemna w dotyku. Z kolei Samsung S25 FE wypadł w testach stabilności GPU wręcz rozczarowująco, a jego ramka również stawała się niekomfortowo gorąca. Tutaj Xiaomi 15T pokazuje swoją dojrzałość – oferuje może nie najwyższą, ale za to bardzo stabilną i dobrze zarządzaną wydajność.
System i oprogramowanie: Android 15 z HyperOS 2.0 na pokładzie
Xiaomi 15T wyciągnąłem z pudełka z najnowszym oprogramowaniem: Androidem 15 przykrytym autorską nakładką HyperOS 2.0. Jeśli mieliście wcześniej do czynienia z telefonami Xiaomi z MIUI lub pierwszą wersją HyperOS, poczujecie się jak w domu.
Czystość i funkcje HyperOS 2.0
System działa niesamowicie szybko i płynnie. Xiaomi twierdzi, że wprowadziło wiele optymalizacji “pod maską” i ja w to wierzę, bo responsywność jest wzorowa. Interfejs jest czysty, choć wciąż ma swój charakterystyczny styl. Na szczęście, w mojej europejskiej wersji systemu miałem pełną dowolność – mogłem korzystać z klasycznego układu z ikonami na pulpitach lub włączyć szufladę aplikacji (app drawer), co osobiście preferuję. Dostępny jest też tryb “lekki” z większymi ikonami.
Standardowo dla Xiaomi, centrum sterowania i powiadomienia są rozdzielone na dwie osobne “kurtyny”, co jest rozwiązaniem inspirowanym iOS. Można to lubić lub nie – ja się przyzwyczaiłem. System oferuje też duże foldery na pulpicie i ekran “minus jeden” zdominowany przez Google Discover.
Funkcje AI: Czy Xiaomi 15T jest inteligentny?
Rok 2025 to rok sztucznej inteligencji, a Xiaomi 15T jest nią wypełniony po brzegi. Na pokładzie znalazł się pełen pakiet Google, w tym Gemini (do tworzenia obrazów i prowadzenia konwersacji) oraz funkcja “Circle to Search” (kojarzona z Samsungiem, tutaj zintegrowana przez Google), która działa w całym systemie.
Oprócz tego Xiaomi zaimplementowało mnóstwo własnych narzędzi AI, które (co bardzo mi się spodobało) są ładnie zebrane i wyjaśnione w jednym miejscu w ustawieniach. Oto kilka z nich, które testowałem:
Warto zaznaczyć, że wiele z tych funkcji wciąż opiera się na chmurze i wymaga połączenia z internetem. Na szczęście, na razie Xiaomi nie pobiera za nie żadnych opłat. Konkurencyjny Poco F7 i Samsung S25 FE oferują bardzo podobne pakiety AI, więc na tym polu panuje remis.
Polityka aktualizacji
To jedna z najważniejszych informacji i ogromny ukłon w stronę klientów. Xiaomi obiecuje dla modelu 15T aż cztery duże aktualizacje systemu operacyjnego Android oraz sześć lat dostarczania poprawek bezpieczeństwa. To identyczna obietnica, jaką dostają posiadacze flagowego Xiaomi 15 Ultra!
To stawia Xiaomi 15T (i Poco F7 z tą samą obietnicą) w absolutnej czołówce rynkowej, tuż za plecami Samsunga, który dla swojego S25 FE obiecuje aż 7 lat aktualizacji OS. W praktyce oznacza to, że kupując Xiaomi 15T z Androidem 15, powinniśmy otrzymać aktualizację do Androida 19. To gwarancja, że telefon będzie nowoczesny, bezpieczny i funkcjonalny przez wiele lat.
Bateria i szybkość ładowania Xiaomi 15T
Czas pracy na baterii
Xiaomi 15T został wyposażony w ogniwo o pojemności 5500 mAh. To duża bateria, znacznie większa niż 4900 mAh w Samsungu S25 FE, ale też wyraźnie mniejsza niż gigantyczne 6500 mAh w Poco F7.
Jak przełożyło się to na realny czas pracy? W standaryzowanym teście aktywnego użytkowania (obejmującym przeglądanie stron internetowych, streaming wideo i granie) Xiaomi 15T uzyskał wynik 14 godzin i 56 minut. To bardzo dobry, solidny rezultat, który gwarantuje, że telefon bez najmniejszego problemu wytrzyma pełny, intensywny dzień pracy. Nawet pod koniec dnia zostawało mi zwykle 20-30% zapasu.
Co ciekawe, jest to wynik niemal identyczny z tym, który osiągnął Poco F7 (14 godzin i 45 minut), mimo że ten ma o 1000 mAh większą baterię. To sugeruje, że Snapdragon 8s Gen 4 jest bardziej energochłonny, lub system w Poco jest gorzej zoptymalizowany. Najsłabiej w tym porównaniu wypadł Samsung S25 FE, który w tym samym teście uzyskał zaledwie 11 godzin i 43 minuty, co było jednym z jego większych rozczarowań.
W tej kategorii Xiaomi 15T wygrywa, oferując świetny kompromis między pojemnością, a optymalizacją, co przekłada się na niezawodny czas pracy.
Test ładowania 67W: Jak szybko ładuje się Xiaomi 15T?
Xiaomi 15T obsługuje szybkie ładowanie o mocy 67W. Jak już wspomniałem, ładowarki nie ma w zestawie, więc do testów użyłem oficjalnego zasilacza Xiaomi. Muszę przyznać, że choć 67W nie jest już dziś rekordową wartością (nawet w portfolio samego Xiaomi, Redmi Note 14 Pro+ ze 120W), to w praktyce jest to prędkość absolutnie wystarczająca.
Oto jak wyglądały moje pomiary ładowania od 0%:
To bardzo przyzwoite wyniki. Pół godziny wystarczy, by naładować telefon na cały kolejny dzień użytkowania.
Bateria i szybkość ładowania vs Konkurencja
Jak te 51 minut wypada na tle rywali? Cóż, tu znowu do gry wkracza Poco F7. Dzięki ładowaniu 90W i większej baterii, ładuje się po prostu szybciej i rzadziej. Samsung ze swoim “teoretycznym” ładowaniem 45W, które w moich testach nie przekraczało 28W, zostaje daleko w tyle.
| Cecha | Xiaomi 15T | Poco F7 | Samsung S25 FE |
|---|---|---|---|
| Pojemność baterii | 5500 mAh | 6500 mAh | 4900 mAh |
| Test baterii (Active Use Score) | 14h 56m | 14h 45m | 11h 43m |
| Moc ładowania (przewodowe) | 67W | 90W | 45W (teoretycznie) |
| Ładowanie w 30 min | 69% | 90% | 52% |
| Czas do 100% | 51 minut | 39 minut | 1 godzina 10 minut |
| Ładowarka w pudełku | Nie | Tak (w testowanym egz.) | Nie |
Czego brakuje? Brak ładowania bezprzewodowego
W sekcji baterii jest jeden, istotny brak, który muszę odnotować. Xiaomi 15T nie wspiera ładowania bezprzewodowego (indukcyjnego). W tej półce cenowej zaczyna to być już odczuwalny kompromis. Poco F7 również go nie posiada, ale jest znacznie tańszy. Natomiast Samsung S25 FE oferuje zarówno szybkie ładowanie bezprzewodowe 25W (Qi2), jak i ładowanie zwrotne, pozwalające naładować słuchawki czy smartwatcha pleckami telefonu. Jeśli przez lata przyzwyczaiłeś się do wygody odkładania telefonu na matę ładującą na biurku czy w samochodzie, w przypadku Xiaomi 15T będziesz musiał wrócić do kabli.
Test aparatów Xiaomi 15T: Magia Leica w średniej półce?
Przechodzimy do najbardziej “flagowego” elementu Xiaomi 15T – aparatów. Mamy tu potrójny zestaw obiektywów, sygnowany logo Leica Summilux, wspierany przez nowy potok obliczeniowy Xiaomi AISP 2.0. Sprawdziłem, czy za marketingiem idzie realna jakość.
Porównanie aparatów
Spójrzmy na suchą specyfikację modułów. Xiaomi 15T jako jedyny w tym gronie oferuje trzy przydatne ogniskowe. Poco F7 nie ma żadnego teleobiektywu, a Samsung, choć ma teleobiektyw 3x, to bazuje on na bardzo małej matrycy 8 MP.
| Aparat | Xiaomi 15T | Poco F7 | Samsung S25 FE |
|---|---|---|---|
| Główny (Wide) | 50 MP, f/1.7, 1/1.55″, OIS(Omnivision Light Hunter 800) | 50 MP, f/1.5, 1/1.95″, OIS(Sony IMX882) | 50 MP, f/1.8, 1/1.57″, OIS(Samsung GN3) |
| Teleobiektyw (Tele) | 50 MP, f/1.9, 2x Zoom (46mm)(Samsung JN5) | Brak | 8 MP, f/2.4, 3x Zoom (75mm), OIS |
| Ultraszerokokątny (Ultrawide) | 12 MP, f/2.2, 120˚ (OV13B) | 8 MP, f/2.2 | 12 MP, f/2.2, 123˚ |
| Ważne braki | Brak OIS w Tele | Brak teleobiektywu | Mała matryca Tele 8 MP |
| Przedni (Selfie) | 32 MP, f/2.2 | 20 MP, f/2.2 | 12 MP, f/2.2 |
| Wideo (Główny) | 4K @ 60fps | 4K @ 60fps | 8K @ 30fps |
| Wideo (Selfie) | 4K @ 30fps | 1080p @ 60fps | 4K @ 60fps |
Aparat główny (50 MP Light Hunter 800): Zdjęcia dzienne
Główny aparat 50 MP w Xiaomi 15T to nowa matryca Omnivision OV50 “Light Hunter” 800. Muszę przyznać, że jestem pod dużym wrażeniem. W dobrym świetle telefon robi niesamowicie kompetentne zdjęcia. Domyślnie używałem trybu Leica Vibrant, który (zgodnie z nazwą) produkuje żywe, ale nieprzesadzone kolory.
Szczegółowość jest fantastyczna. Podczas spacerów po parku byłem pod wrażeniem tego, jak dobrze oprogramowanie radzi sobie z renderowaniem drobnych detali, takich jak trawa czy liście na drzewach. Wyostrzanie jest obecne, ale stosowane ze smakiem, bez tworzenia sztucznych “aureoli”. Kolory są świetne, a ogólna plastyka obrazu bardzo przyjemna.
Jedyne, do czego mógłbym się przyczepić, to okazjonalnie nieco zbyt niski kontrast, przez co zdjęcia w ostrym słońcu wydawały się momentami lekko “zamglone”, a niektóre jasne partie nieba bywały przepalone. To jednak drobnostki. Zdjęcia portretowe również wychodzą świetnie – odcięcie od tła jest bardzo dokładne, a rozmycie (bokeh) wygląda naturalnie. Tonacja skóry jest oddana w przyjemny, ciepły sposób.
Aparat główny: Zdjęcia nocne i portrety
Po zmroku Xiaomi 15T nadal trzyma bardzo wysoki poziom. Oprogramowanie automatycznie zarządza trybem nocnym i robi to bardzo dobrze – nie musiałem ręcznie niczego przełączać. Zdjęcia nocne są bardzo szczegółowe, a co najważniejsze, źródła światła (jak latarnie czy neony) są świetnie kontrolowane i nie przepalają kadru. Zarówno cienie, jak i jasne partie są dobrze naświetlone, co świadczy o szerokiej rozpiętości tonalnej.
Teleobiektyw (50 MP, 2x): Czy 2x zoom wystarczy?
Obecność teleobiektywu to ogromna przewaga nad Poco F7. Xiaomi 15T ma dedykowany moduł 50 MP z 2-krotnym zoomem optycznym (ogniskowa 46mm). I choć 2x to nie jest imponujący zasięg, to jakość zdjęć z tego obiektywu w pełni to rekompensuje.
Zdjęcia z teleobiektywu są bardzo czyste, ostre i szczegółowe. Mają świetny kontrast i kolory, które idealnie pasują do aparatu głównego. W portretach spisuje się on nawet lepiej niż aparat główny, oferując bardziej naturalną perspektywę. Również w nocy radził sobie zaskakująco dobrze, zachowując mnóstwo detali, choć z widocznie większą miękkością niż aparat główny.
Ważna wada: ten obiektyw nie ma optycznej stabilizacji obrazu (OIS). Samsung S25 FE ją ma, choć na znacznie gorszej matrycy 8 MP. W Xiaomi 15T brak OIS oznacza, że w trudniejszych warunkach oświetleniowych trzeba pewniej trzymać telefon.
Oczywiście, z ciekawości sprawdziłem też zoom cyfrowy 5x. Niestety, zdjęcia są bardzo miękkie i rozmyte. Jeśli zależy Ci na dużym przybliżeniu, Samsung S25 FE ze swoim (słabym, ale jednak) zoomem 3x lub droższe modele będą lepszym wyborem.
Aparat ultraszerokokątny (12 MP): Poprawny, ale bez szału
Trzeci obiektyw to 12-megapikselowy moduł ultraszerokokątny (120 stopni). I cóż, jest to prawdopodobnie najsłabsze ogniwo tego zestawu. Nie zrozumcie mnie źle – nie jest zły. W dobrym świetle potrafi wyprodukować zdjęcia o przyzwoitej ostrości, ładnych kolorach i zaskakująco dobrej dynamice tonalnej.
Niestety, brakuje mu autofocusa, więc nie posłuży do robienia zdjęć makro. W nocy walczy oprogramowaniem, by wyciągnąć detale, ale zdjęcia są już wyraźnie bardziej miękkie i zaszumione, choć wciąż używalne. Jest to po prostu solidny średniak, który robi swoje, ale nie zachwyca tak jak dwa pozostałe aparaty.
Aparat selfie (32 MP): Słabe ogniwo
Tu niestety spotkało mnie największe rozczarowanie. Przedni aparat 32 MP to prawdopodobnie ta sama jednostka, którą Xiaomi stosuje od lat. I to czuć. Mimo wysokiej rozdzielczości, zdjęcia są po prostu przeciętne i nie wyglądają szczególnie dobrze. Brakuje im detali, a oprogramowanie zdaje się zbyt agresywnie przetwarzać twarz. Co gorsza, ma stałą ostrość (fixed focus), więc jeśli nie trzymamy telefonu w idealnej odległości, łatwo o nieostre ujęcie. W tej kwestii Samsung S25 FE ze swoim nowym aparatem 12 MP i nagrywaniem 4K@60fps jest o klasę wyżej.
Jakość wideo: Stabilne 4K60
Na szczęście Xiaomi 15T nadrabia w temacie wideo. Aparat główny i teleobiektyw potrafią nagrywać w świetnej jakości 4K przy 60 klatkach na sekundę. Aparat ultraszerokokątny ograniczony jest do 4K@30fps, a przedni do 4K@30fps.
Jakość klipów z głównego aparatu jest doskonała – mnóstwo detali, żywe kolory, dobry kontrast i szeroki zakres dynamiki tonalnej. Teleobiektyw trzyma poziom, choć obraz jest minimalnie bardziej miękki. Nawet ultraszerokokątny w dobrym świetle daje radę.
Co najważniejsze, stabilizacja (gyro-EIS) działa rewelacyjnie. Nagrania z ręki są płynne i stabilne. W nocy główny aparat i teleobiektyw nadal dają radę, choć ultraszerokokątny staje się już praktycznie bezużyteczny.
Dźwięk, łączność i inne funkcje Xiaomi 15T
Głośniki stereo i audio
Xiaomi 15T wyposażono w głośniki stereo, ale jest to system hybrydowy. Oznacza to, że mamy jeden pełnoprawny głośnik na dolnej krawędzi i drugi, cichszy, który jest jednocześnie głośnikiem do rozmów, umieszczonym w górnej ramce.
Jak to brzmi? W moich testach głośniki uzyskały ocenę “Bardzo Dobrze” pod względem głośności. Dźwięk jest donośny i czysty. Balans między kanałami jest świetny, mimo hybrydowej natury. Wsparcie dla Dolby Atmos dodaje przestrzeni. Jakość dźwięku jest dobra – tony wysokie są dobrze odwzorowane, a basu jest wystarczająco. Moim jedynym zastrzeżeniem jest to, że wokale (średnie tony) mogłyby być odrobinę bogatsze i pełniejsze. Oczywiście, gniazda słuchawkowego 3.5 mm tu nie znajdziemy.
Łączność: Wi-Fi 6E, BT 6.0 i port podczerwieni
W kwestii łączności Xiaomi 15T jest w pełni nowoczesny i nie ma się czego wstydzić. Na pokładzie mamy:
Jedynym minusem jest port USB-C, który działa w starym standardzie 2.0. Oznacza to wolny transfer plików po kablu (do 480 Mbps) i brak możliwości podłączenia telefonu do monitora (brak wyjścia wideo). Tutaj Samsung S25 FE ze swoim USB 3.2 i trybem DeX wygrywa bezapelacyjnie.
Biometria i drobne mankamenty (wirtualny czujnik zbliżeniowy)
Do odblokowywania telefonu służy optyczny czytnik linii papilarnych ukryty pod ekranem. W moich testach był on umieszczony na wygodnej wysokości (w przeciwieństwie do czytnika w Samsungu S25 FE, który jest irytująco nisko). Działał bardzo szybko i celnie. Nie miałem z nim absolutnie żadnych problemów.
Niestety, muszę też wspomnieć o jednym zgrzycie, który jest zmorą tańszych telefonów Xiaomi. Xiaomi 15T nie ma fizycznego (sprzętowego) czujnika zbliżeniowego. Zamiast tego polega na wirtualnym rozwiązaniu od Elliptic Labs. I chociaż działa ono “przyzwoicie” – ekran podczas rozmów telefonicznych najczęściej się wygaszał – to nie jest to rozwiązanie idealne. Zdarzyło mi się kilka razy, że ekran wzbudził się, gdy trzymałem telefon przy uchu, co skutkowało przypadkowym naciśnięciem przycisku wyciszenia policzkiem. To irytujący i niezrozumiały kompromis w telefonie tej klasy.
Cena i opłacalność Xiaomi 15T: Czy to się opłaca?
Dochodzimy do sedna. W dniu premiery Xiaomi 15T kosztował 2999 zł. Za tę kwotę byłby to telefon trudny do polecenia. Jednak kilka tygodni później jego cena spadła do około 1992 zł, co całkowicie zmienia postać rzeczy. Czy jednak na tyle, by wygrać z rywalami?
Analiza ceny na tle konkurencji (Poco F7, Samsung S25 FE)
Spójrzmy na to z perspektywy “opłacalności”, którą zdefiniowaliśmy na początku (wydajność / cena).
W tym starciu Xiaomi 15T jawi się jako “złoty środek”. Jestem przekonany, że powstał jako bezpośrednia odpowiedź na potrzeby użytkowników, którzy chcą czegoś więcej niż “plastikowy” i gamingowy Poco, ale nie potrzebują wszystkich “biznesowych” dodatków Samsunga (jak DeX czy ładowanie bezprzewodowe).
Xiaomi 15T oferuje to, co najważniejsze dla konsumenta multimediów:
Komu polecam Xiaomi 15T?
Podczas moich testów stało się dla mnie jasne, że Xiaomi 15T nie jest telefonem dla każdego.
Xiaomi 15T jest natomiast idealnym wyborem dla dojrzałego użytkownika, który szuka zbalansowanego urządzenia. Dla kogoś, kto ceni sobie tradycyjny, elegancki design, robi dużo zdjęć (w tym portretów i z 2-krotnym przybliżeniem) i oczekuje od aparatu “tego czegoś”, co daje oprogramowanie Leica. Dla osoby, która konsumuje mnóstwo treści wideo i doceni fenomenalny ekran z Dolby Vision oraz niezawodną baterię.
Wady i zalety Xiaomi 15T
Zalety
- Elegancki, solidny design
- Wodoodporność IP68 (do 3m)
- Fenomenalny, jasny ekran 6.83″
- Stabilna, wysoka wydajność
- Świetny czas pracy na baterii
- Wszechstronne aparaty Leica
- Doskonała stabilizacja wideo
- Nowoczesny HyperOS 2.0
- Długa polityka aktualizacji (4+6)
- Port podczerwieni (IR)
Wady
- Plastikowa ramka i tył
- Brak ładowania bezprzewodowego
- Brak OIS w teleobiektywie
- Rozczarowujący aparat selfie
- Tylko USB 2.0 (brak wideo)
- Wirtualny czujnik zbliżeniowy
- Brak ładowarki w zestawie (EU)
Design jest stonowany, a jakość wykonania, mimo plastikowej ramki, jest solidna i wsparta najlepszą w klasie wodoodpornością IP68 do 3 metrów. Wyświetlacz to absolutna pierwsza liga – jasny, ostry i idealny do multimediów.
Wydajność Dimensity 8400 Ultra jest więcej niż wystarczająca i, co kluczowe, świetnie zarządzana termicznie. Bateria 5500 mAh spokojnie wystarcza na cały dzień intensywnej pracy, a 67W ładowanie jest wystarczająco szybkie. System HyperOS 2.0 jest dojrzały, a obietnica 6 lat wsparcia budzi zaufanie.
Największym atutem jest jednak wszechstronny system aparatów Leica. Aparat główny i teleobiektyw 2x robią świetne zdjęcia w dzień i w nocy, wspierane doskonałą stabilizacją wideo 4K.
Oczywiście, nie jest to telefon bez wad. Kompromisy są widoczne: plastikowa ramka, brak ładowania bezprzewodowego czy brak OIS w teleobiektywie. Najbardziej irytującym drobiazgiem jest jednak poleganie na wirtualnym czujniku zbliżeniowym, a najsłabszym ogniwem sprzętowym – po prostu kiepski aparat do selfie.
Mimo to, Xiaomi 15T to jeden z najbardziej kompletnych i zbalansowanych telefonów w swojej klasie. Nie jest tak opłacalny jak Poco F7, ale oferuje znacznie więcej w kwestii foto-wideo. Jest znacznie lepiej zbalansowany niż Samsung S25 FE, bijąc go na głowę baterią i szybkością ładowania.
Jeśli potrafisz żyć bez ładowania indukcyjnego, a wirtualny czujnik zbliżeniowy Cię nie przeraża, Xiaomi 15T w cenie poniżej 2000 zł jest urządzeniem, które zdecydowanie mogę polecić. To dojrzały, niezawodny i wszechstronny smartfon, który zasługuje na miejsce na Twojej krótkiej liście.
A jakie są Wasze opinie o Xiaomi 15T? Czy balans wygrywa z surową mocą Poco F7? Dajcie znać w komentarzach!
Ile kosztuje Xiaomi 15T w Polsce?
Cena premierowa za wariant 12/256 GB wynosiła 2999 zł. Jednak obecnie, kilka tygodni po premierze (październik 2025), telefon ten można znaleźć w polskich sklepach w cenie około 1992 zł.
Co znajduje się w pudełku z Xiaomi 15T? Czy jest ładowarka?
W europejskim zestawie sprzedażowym, oprócz samego telefonu, znaleźliśmy kabel USB-C do USB-C oraz dobrej jakości, miękkie etui z TPU. Niestety, zgodnie z nowymi regulacjami, w pudełku nie ma ładowarki. Trzeba ją dokupić osobno.
Czy Xiaomi 15T jest wodoodporny?
Tak, i to w stopniu wyższym niż większość konkurencji. Posiada pełny certyfikat IP68, który według deklaracji producenta zapewnia odporność na zanurzenie w wodzie na głębokość do 3 metrów przez 30 minut.
Z czego wykonany jest Xiaomi 15T? Czy ramka jest aluminiowa?
Nie, to jeden z kompromisów. Ramka boczna wykonana jest z wysokiej jakości plastiku, który jednak jest bardzo sztywny i dobrze imituje metal. Tył urządzenia to włókno szklane, a ekran chroni szkło Gorilla Glass 7i.
Czy Xiaomi 15T ma ładowanie bezprzewodowe (indukcyjne)?
Niestety nie. Xiaomi 15T nie wspiera ładowania bezprzewodowego ani ładowania zwrotnego. W tej kwestii wygrywa Samsung Galaxy S25 FE, który oferuje obie te funkcje.
Jak szybko ładuje się Xiaomi 15T?
Telefon wspiera ładowanie przewodowe o mocy 67W. W naszych testach (przy użyciu kompatybilnej ładowarki) telefon naładował się od 0% do 69% w 30 minut. Pełne naładowanie od 0% do 100% zajęło dokładnie 51 minut.
Jaką pojemność ma bateria w Xiaomi 15T i jak długo trzyma?
Xiaomi 15T ma dużą baterię o pojemności 5500 mAh. W naszych testach aktywnego użytkowania uzyskał bardzo dobry wynik 14 godzin i 56 minut. W praktyce bez problemu wytrzymuje pełny, intensywny dzień pracy, oferując lepszą żywotność niż Samsung S25 FE.
Jaki ekran ma Xiaomi 15T? Czy jest bardzo jasny?
Telefon wyposażono w rewelacyjny, 6,83-calowy panel AMOLED o wysokiej rozdzielczości (447 ppi), odświeżaniu 120 Hz i wsparciu dla Dolby Vision oraz HDR10+. Jest ekstremalnie jasny – w naszych pomiarach w trybie automatycznym osiągnął aż 1525 nitów, co gwarantuje wzorową czytelność nawet w pełnym słońcu.
Czy ekran Xiaomi 15T to LTPO?
Nie. Xiaomi 15T używa panelu LTPS, a nie bardziej zaawansowanego LTPO. Oznacza to, że odświeżanie przełącza się skokowo (głównie między 120 Hz a 60 Hz), a nie adaptuje się płynnie w pełnym zakresie (np. od 1 Hz), jak ma to miejsce w Samsungu S25 FE.
Jaki procesor ma Xiaomi 15T i czy jest wydajny?
Telefon napędza bardzo wydajny, 8-rdzeniowy procesor MediaTek Dimensity 8400 Ultra (4 nm), wspierany przez 12 GB RAM LPDDR5X. W codziennym użytkowaniu jest błyskawiczny i radzi sobie świetnie z grami. W teście AnTuTu 10 uzyskał 1,64 miliona punktów.
Czy Xiaomi 15T mocno się grzeje podczas grania?
Telefon potrafi się zrobić wyczuwalnie gorący, ale jego system chłodzenia IceLoop bardzo dobrze radzi sobie z odprowadzaniem ciepła. Co ważniejsze, wydajność pozostaje bardzo stabilna nawet pod długim obciążeniem (niski “throttling”), co jest jego przewagą nad niektórymi konkurentami.
Jakie aparaty ma Xiaomi 15T? Czy warto dla aparatu Leica?
Tak, aparaty to jeden z jego najmocniejszych punktów. Ma potrójny zestaw sygnowany logo Leica:
Główny 50 MP (sensor Omnivision Light Hunter 800) z OIS.
Teleobiektyw 50 MP z 2-krotnym zoomem optycznym.
Ultraszerokokątny 12 MP. Aparat główny i teleobiektyw robią świetne zdjęcia zarówno w dzień, jak i w nocy.Czy teleobiektyw w Xiaomi 15T ma OIS (stabilizację optyczną)?
Niestety nie. Mimo zastosowania świetnej matrycy 50 MP, teleobiektyw 2x nie posiada optycznej stabilizacji obrazu (OIS), jedynie cyfrową.
Jak wypada aparat do selfie w Xiaomi 15T?
Jest to rozczarowanie. Aparat 32 MP, mimo wysokiej rozdzielczości, robi przeciętne zdjęcia, którym brakuje detali. Posiada też stałą ostrość (fixed focus).
Jakie wideo nagrywa Xiaomi 15T?
Telefon radzi sobie świetnie z nagrywaniem wideo. Aparat główny i teleobiektyw potrafią nagrywać w wysokiej jakości 4K przy 60 klatkach na sekundę. Stabilizacja elektroniczna (gyro-EIS) działa rewelacyjnie, zapewniając bardzo płynne ujęcia “z ręki”.
Jak długie jest wsparcie i ile aktualizacji dostanie Xiaomi 15T?
To ogromna zaleta. Xiaomi obiecuje dla tego modelu aż cztery duże aktualizacje systemu Android oraz sześć lat dostarczania poprawek bezpieczeństwa.
Czy Xiaomi 15T ma gniazdo słuchawkowe 3.5mm lub port podczerwieni?
Telefon nie ma gniazda słuchawkowego 3.5mm. Posiada natomiast klasyczny dla Xiaomi port podczerwieni (IR Blaster), który pozwala używać telefonu jako uniwersalnego pilota do TV czy klimatyzacji.
Czy Xiaomi 15T ma szybki port USB-C 3.0?
Nie. Port USB-C działa w starym standardzie USB 2.0. Oznacza to wolny transfer danych po kablu (do 480 Mbps) i brak wsparcia dla przesyłania obrazu (np. trybu DeX, który ma Samsung).
Czy Xiaomi 15T ma fizyczny czujnik zbliżeniowy?
Niestety nie. Telefon korzysta z wirtualnego czujnika zbliżeniowego, który w naszych testach działał “przyzwoicie”, ale zdarzało mu się błędnie wzbudzić ekran podczas prowadzenia rozmowy telefonicznej.
Xiaomi 15T czy Poco F7 – co wybrać?
To zależy od priorytetów. Wybierz Poco F7, jeśli szukasz absolutnie najwyższej wydajności w najniższej cenie (jest o ok. 500 zł tańszy) i nie przeszkadza Ci brak teleobiektywu. Wybierz Xiaomi 15T, jeśli cenisz sobie znacznie lepszy i bardziej wszechstronny system aparatów (z teleobiektywem Leica), bardziej elegancki design i świetny czas pracy na baterii.







Dodaj komentarz