W świecie smartfonów od lat trwa ten sam wyścig zbrojeń – na megapiksele, megaherce i miliamperogodziny. Producenci prześcigają się w cyferkach, które mają krzyczeć z marketingowych ulotek: “jestem najlepszy!”. A potem jest Google. Firma, która od lat zdaje się iść pod prąd, twierdząc, że prawdziwa magia nie leży w surowej mocy, a w inteligencji oprogramowania. I tak oto trzymam w dłoni Google Pixel 10 Pro XL, najnowsze i najdroższe dziecko giganta z Mountain View, które w 2025 roku ma być ostateczną wizją smartfona z Androidem.
Spędziłem z tym urządzeniem ostatnie tygodnie, testując je w każdych możliwych warunkach – od leniwego przeglądania sieci na kanapie, przez intensywne sesje fotograficzne w mieście, po próby zmuszenia go do kapitulacji pod obciążeniem. I muszę przyznać, że dawno żaden telefon nie wzbudził we mnie tak skrajnych emocji. Z jednej strony mamy tu do czynienia z absolutnie genialnym oprogramowaniem, piekielnie jasnym ekranem i unikalnym “doświadczeniem użytkownika”, którego na próżno szukać gdziekolwiek indziej. Z drugiej – zderzamy się ze ścianą kompromisów, które w telefonie za 5699 zł są po prostu trudne do zaakceptowania.
Zwłaszcza gdy spojrzymy na rynek. Za rogiem czai się Samsung Galaxy S25 Ultra w szokująco niższej cenie 3749 zł, oferujący potężną wydajność i rysik S Pen. Z drugiej strony barykady stoi fotograficzny potwór, Xiaomi 15 Ultra, za 5299 zł, który na papierze i w praktyce zdaje się deklasować Pixela w najważniejszej dla wielu kwestii – aparatach.
Czy zatem armia inteligentnych algorytmów i 7 lat aktualizacji wystarczą, by obronić pozycję Pixela 10 Pro XL? Czy Google znowu sprzedaje nam obietnicę przyszłości w cenie, która jest trudna do uzasadnienia dziś? Zapraszam do mojej szczegółowej recenzji, w której postaram się odpowiedzieć na te pytania bez owijania w bawełnę.
Pierwsze wrażenia
Już od pierwszych chwil z Google Pixel 10 Pro XL czułem pewien dysonans. Telefon jest świetnie wykonany, solidny, ale też niezaprzeczalnie ciężki i duży. To kawał solidnego sprzętu, który sprawia wrażenie premium, ale jednocześnie jego design jest… bezpieczny. Znajomy. Prawie identyczny jak w poprzedniej generacji. W świecie, gdzie producenci co roku starają się nas czymś zaskoczyć, Google stawia na ewolucję, nie rewolucję. Pytanie tylko, czy ta ewolucja nadąża za ceną, którą musimy za nią zapłacić.
Specyfikacja techniczna i cena Google Pixel 10 Pro XL
Zanim przejdziemy do głębszej analizy, rzućmy okiem na suche fakty. Zawsze powtarzam, że specyfikacja nie opowiada całej historii, ale w przypadku Pixela 10 Pro XL stanowi ona kluczowy kontekst dla naszych dalszych rozważań. To właśnie tutaj, w tabelach pełnych liczb, zaczyna się opowieść o jego mocnych stronach i, niestety, bolesnych słabościach.
Cecha | Google Pixel 10 Pro XL | Samsung Galaxy S25 Ultra | Xiaomi 15 Ultra |
---|---|---|---|
Procesor | Google Tensor G5 (3 nm) | Qualcomm Snapdragon 8 Elite (3 nm) | Qualcomm Snapdragon 8 Elite (3 nm) |
Pamięć RAM | 16 GB LPDDR5 | 12 GB LPDDR5X | 12 GB / 16 GB LPDDR5X |
Pamięć wewnętrzna | 256 GB / 512 GB / 1 TB UFS 4.0 | 256 GB / 512 GB / 1 TB UFS 4.0 | 256 GB / 512 GB / 1 TB UFS 4.1 |
Wyświetlacz | 6.8″ LTPO OLED, 1344×2992, 3300 nitów (szczytowo) | 6.9″ Dynamic AMOLED 2X, 1440×3120, 2600 nitów (szczytowo) | 6.73″ LTPO AMOLED, 1440×3200, 3200 nitów (szczytowo) |
Bateria | 5200 mAh | 5000 mAh | 5410 mAh |
Ładowanie | 45W przewodowe, 25W bezprzewodowe | 45W przewodowe, 15W bezprzewodowe | 90W przewodowe, 80W bezprzewodowe |
Aparat główny | 50MP (1/1.31″) + 48MP (szeroki) + 48MP (tele 5x) | 200MP (1/1.3″) + 50MP (szeroki) + 10MP (tele 3x) + 50MP (tele 5x) | 50MP (1.0″) + 50MP (szeroki) + 50MP (tele 3x) + 200MP (tele 4.3x) |
Wymiary (mm) | 162.8 x 76.6 x 8.5 | 162.8 x 77.6 x 8.2 | 161.3 x 75.3 x 9.4 |
Waga (g) | 232 g | 218 g | 226 g |
Cena (PLN) | 5699 zł | 3749 zł | 5299 zł |
Co znajdziemy w pudełku? Skromny standard w cenie premium
Doświadczenie z rozpakowywania Pixela 10 Pro XL jest, delikatnie mówiąc, ascetyczne. W smukłym, ekologicznym pudełku znajdziemy telefon, kabel USB-C do USB-C, kluczyk do tacki SIM oraz odrobinę makulatury. I to wszystko. Brak ładowarki w zestawie stał się już smutnym standardem w świecie flagowców i Google nie jest tu wyjątkiem. Firma zdaje się sugerować, że i tak pewnie mamy już odpowiednią ładowarkę w domu. Problem w tym, że jak pokażę w dalszej części recenzji, ze znalezieniem tej “odpowiedniej” wcale nie jest tak łatwo.
Budowa i design Google Pixel 10 Pro XL. Ciężki, znajomy i… trochę nudny?
Kiedy po raz pierwszy wziąłem Google Pixel 10 Pro XL do ręki, moją pierwszą myślą było: “jest ciężki”. I faktycznie, waga na poziomie 232 gramów to wynik, który wyraźnie czuć w dłoni i w kieszeni. To o 11 gramów więcej niż w poprzedniku i aż o 14 gramów więcej niż w smuklejszym Galaxy S25 Ultra. Mimo że telefon jest świetnie wyważony, jego masa jest niezaprzeczalna i po dłuższym użytkowaniu może dawać się we znaki.
Sam design to kontynuacja języka stylistycznego, który znamy od lat. Charakterystyczna, pozioma “wyspa” na aparaty, choć nieco ewoluowała, wciąż jest znakiem rozpoznawczym serii Pixel. W naszym testowym wariancie kolorystycznym Jade, matowe plecki ze szkła Gorilla Glass Victus 2 przyjemnie kontrastują z błyszczącą, aluminiową ramką. Wygląda to elegancko i nowocześnie, ale brakuje tu elementu zaskoczenia. To design, który się nie zestarzał, ale też nie ekscytuje.
Ergonomia
Wymiary 162.8 x 76.6 x 8.5 mm sprawiają, że obsługa jedną ręką jest sporym wyzwaniem, nawet dla osób o większych dłoniach. Błyszcząca ramka, choć piękna, namiętnie zbiera odciski palców, więc etui wydaje się niemal obowiązkowe. To z kolei dodatkowo zwiększy i tak już spore gabaryty urządzenia.
Google uparcie trzyma się też swojego nietypowego układu przycisków na prawej krawędzi – przycisk zasilania (który można nazwać przyciskiem Gemini) znajduje się nad belką głośności. Jeśli przesiadasz się z telefonu innej marki, przygotuj się na okres adaptacji i dziesiątki pomyłkowych zrzutów ekranu. To drobiazg, ale w codziennym użytkowaniu potrafi irytować.
Detale, które (nie) robią różnicy
Na plus muszę zaliczyć umiejscowienie ultradźwiękowego czytnika linii papilarnych. Został on osadzony odpowiednio wysoko na ekranie, dzięki czemu kciuk trafia na niego w naturalny sposób. Działa szybko i bezbłędnie, o ile mamy włączony ekran Always-On. W przeciwnym razie musimy najpierw wybudzić telefon, co jest drobnym, ale niezrozumiałym utrudnieniem.
Nowością w tej generacji, która faktycznie ma znaczenie, jest wprowadzenie magnetycznego ładowania bezprzewodowego Qi2, które Google nazwało Pixelsnap. To standard kompatybilny z MagSafe od Apple, co otwiera drzwi do ogromnego ekosystemu akcesoriów – od ładowarek, przez uchwyty samochodowe, po portfele. Magnesy trzymają mocno, a precyzyjne pozycjonowanie cewek eliminuje problem przypadkowego, wolnego ładowania. To zdecydowanie krok w dobrą stronę.
Odporność i jakość wykonania
Pod względem jakości wykonania nie mam Pixelowi nic do zarzucenia. Spasowanie elementów jest perfekcyjne, a użyte materiały – szkło Gorilla Glass Victus 2 z przodu i z tyłu oraz aluminiowa rama – sprawiają wrażenie solidności. Nie zabrakło też certyfikatu IP68, gwarantującego odporność na pył i wodę przy zanurzeniu do 1,5 metra na 30 minut. To standard w tej klasie cenowej i dobrze, że Google go utrzymuje.
Wyświetlacz w Google Pixel 10 Pro XL
Ekran to bez wątpienia jeden z najmocniejszych punktów Google Pixel 10 Pro XL. Panel LTPO OLED o przekątnej 6.8 cala i rozdzielczości 1344×2992 pikseli jest ostry, płynny (dzięki adaptacyjnemu odświeżaniu 1-120 Hz) i po prostu piękny. Ale to, co naprawdę go wyróżnia, to jasność.
Jasność
Google deklaruje 2200 nitów w trybie wysokiej jasności (HBM) i aż 3300 nitów szczytowej jasności dla małego fragmentu ekranu. W moich testach, przy 75% pokryciu ekranu bielą, miernik pokazał oszałamiające 2340 nitów w trybie automatycznym. To wynik absolutnie deklasujący konkurencję. Zarówno Galaxy S25 Ultra (ok. 1400 nitów), jak i Xiaomi 15 Ultra (ok. 1600 nitów) zostają daleko w tyle.
Co to oznacza w praktyce? Nawet w najostrzejszym, letnim słońcu, czytelność ekranu Pixela jest fenomenalna. Wszystko jest wyraźne, kolory nie tracą na intensywności, a korzystanie z telefonu na zewnątrz to czysta przyjemność. Nawet w trybie manualnym, przesuwając suwak na 100%, uzyskujemy ponad 1366 nitów – wartość, której większość konkurentów nie osiąga nawet w automacie.
Kolory, odświeżanie i HDR
Poza rekordową jasnością, ekran Pixela jest po prostu bardzo dobry. Adaptacyjne odświeżanie działa inteligentnie, obniżając częstotliwość do 1 Hz, gdy obraz jest statyczny, by oszczędzać energię, i podbijając ją do 120 Hz dla płynnych animacji. Telefon wspiera standardy HDR10+ oraz Ultra HDR dla zdjęć, co oznacza, że materiały obsługujące te technologie wyglądają na nim zjawiskowo, z niesamowitą rozpiętością tonalną.
Jedynym zgrzytem jest brak wsparcia dla Dolby Vision. To standard HDR popularny na przykład w serwisie Netflix. Choć platforma ta coraz częściej oferuje również HDR10+, dla kinomaniaków brak Dolby Vision w tak drogim telefonie może być drobnym minusem. Poza tym jednak, ekran Pixela 10 Pro XL to absolutna czołówka i jeden z niewielu elementów, w których bezdyskusyjnie pokonuje on rywali.
Wydajność Google Pixel 10 Pro XL
I tutaj, drodzy czytelnicy, dochodzimy do rozdziału, który jest najtrudniejszy do napisania. Do momentu, w którym cała magia oprogramowania i piękny ekran muszą zmierzyć się z brutalną rzeczywistością. Bo niestety, wydajność Google Pixel 10 Pro XL w 2025 roku jest nie tylko rozczarowująca – jest wręcz nieakceptowalna dla flagowca w tej cenie.
Google Tensor G5
Sercem telefonu jest autorski procesor Google Tensor G5, wyprodukowany tym razem w litografii 3 nm przez TSMC, a nie przez Samsunga. Składa się on z 8 rdzeni w konfiguracji 1+5+2 (1x Cortex-X4 3.78 GHz, 5x Cortex-A725 3.05 GHz, 2x Cortex-A520 2.25 GHz). Google, jak co roku, nie chwali się surową mocą, zamiast tego podkreślając potężniejszy układ TPU (Tensor Processing Unit) do zadań AI, który jest o 60% wydajniejszy i pozwala na uruchomienie modelu Gemini Nano w pełni na urządzeniu.
W codziennym użytkowaniu, przy przeglądaniu internetu, mediów społecznościowych czy korzystaniu z komunikatorów, telefon działa płynnie. Animacje są gładkie, a “doświadczenie Pixelowe” jest odczuwalne. Problem zaczyna się, gdy poprosimy go o coś więcej.
Testy syntetyczne – przepaść
Liczby nie kłamią. W testach syntetycznych, które mierzą surową moc obliczeniową, Pixel 10 Pro XL zostaje zmiażdżony przez konkurencję wyposażoną w procesor Snapdragon 8 Elite. Przepaść jest tak duża, że flagowiec Google osiąga wyniki bliższe telefonom ze średniej półki z ubiegłego roku niż tegorocznym rywalom.
Test | Google Pixel 10 Pro XL (Tensor G5) | Samsung Galaxy S25 Ultra (Snapdragon 8 Elite for Galaxy) | Xiaomi 15 Ultra (Snapdragon 8 Elite) |
---|---|---|---|
Geekbench 6 (Single-Core) | ~2320 | ~3147 | ~3008 |
Geekbench 6 (Multi-Core) | ~6396 | ~9846 | ~9464 |
AnTuTu 10 | ~1,508,196 | ~2,795,139 | ~2,661,565 |
3DMark (Wild Life Extreme) | ~3377 | ~6687 | ~6265 |
Jak widać, różnice są dramatyczne. Konkurenci oferują od 30% do ponad 50% wyższą wydajność procesora i niemal dwukrotnie wyższą wydajność graficzną. W praktyce oznacza to, że wymagające gry będą działać gorzej, eksport wideo potrwa dłużej, a telefon szybciej “złapie zadyszkę” w przyszłości.
Kultura pracy i throttling
Niestety, to nie koniec złych wieści. Pod długotrwałym obciążeniem Pixel 10 Pro XL nie radzi sobie dobrze. W teście CPU Throttling, wydajność spada poniżej 70% początkowej wartości już po około 5 minutach. W teście graficznym 3DMark Wild Life Stress Test stabilność wynosi około 60%, co samo w sobie nie jest tragicznym wynikiem, ale problem polega na tym, że poziom, do którego spada wydajność Pixela, jest poziomem, od którego konkurenci dopiero zaczynają. Co gorsza, telefon wyraźnie się nagrzewa – aluminiowa ramka potrafi osiągnąć temperaturę około 50 stopni Celsjusza, co jest odczuwalne i niekomfortowe.
Czy “doświadczenie użytkownika” to wystarczająca wymówka?
Google od lat broni swoich procesorów, argumentując, że są one zoptymalizowane pod kątem AI i “realnych scenariuszy użycia”, a nie bicia rekordów w benchmarkach. I jest w tym ziarno prawdy. Telefon na co dzień działa płynnie. Ale w 2025 roku, wydając niemal 6000 zł, mam prawo oczekiwać nie tylko płynności, ale i potężnego zapasu mocy. Mocy, która zapewni, że za 3-4 lata telefon wciąż będzie działał bez zarzutu, a nie tylko “jakoś”. W tej cenie taka wydajność jest po prostu policzkiem wymierzonym w klienta.
Test aparatów Google Pixel 10 Pro XL
Fotografia od zawsze była koronną dyscypliną Pixeli. To właśnie tutaj magia oprogramowania Google’a błyszczała najjaśniej, wyciskając niesamowite rezultaty z pozornie przeciętnego sprzętu. Czy w 2025 roku ta tradycja jest kontynuowana? I tak, i nie. Google Pixel 10 Pro XL to wciąż fantastyczny aparat do “celuj i strzelaj”, ale mam nieodparte wrażenie, że konkurencja, stawiając na potężniejszy sprzęt, zaczęła odjeżdżać Google’owi.
Sprzęt, który znamy
Konfiguracja aparatów w Pixelu 10 Pro XL jest niemal identyczna jak w poprzedniku. Mamy tu do czynienia z klasycznym, potrójnym zestawem:
Na papierze nie ma tu nic, co rzucałoby na kolana. Konkurenci, tacy jak Xiaomi 15 Ultra, oferują znacznie większą, 1-calową matrycę w aparacie głównym i dwa teleobiektywy, w tym jeden o oszałamiającej rozdzielczości 200 MP. Samsung również stawia na 200 MP w aparacie głównym i dwa oddzielne obiektywy zoom.
Jedyną realną, sprzętową nowością w Pixelu 10 Pro XL jest skrócona minimalna odległość ostrzenia w teleobiektywie – teraz wynosi ona 30 cm, w porównaniu do ok. 75 cm w poprzedniku. To fantastyczna zmiana, która otwiera drzwi do fotografii “tele-makro”. Niestety, jej implementacja w oprogramowaniu jest… dziwna. Aby uzyskać ostrość z tak bliska, musimy wejść w tryb Pro i ręcznie ustawić ostrość na minimum, co jest niewygodne i mało intuicyjne.
Aparat | Google Pixel 10 Pro XL | Samsung Galaxy S25 Ultra | Xiaomi 15 Ultra |
---|---|---|---|
Główny (Wide) | 50 MP, f/1.7, 1/1.31″ | 200 MP, f/1.7, 1/1.3″ | 50 MP, f/1.6, 1.0″ |
Ultraszerokokątny (Ultrawide) | 48 MP, f/1.7, 123° | 50 MP, f/1.9, 120° | 50 MP, f/2.2, 115° |
Teleobiektyw 1 | Brak | 10 MP, f/2.4, 3x zoom | 50 MP, f/1.8, 3x zoom |
Teleobiektyw 2 | 48 MP, f/2.8, 5x zoom | 50 MP, f/3.4, 5x zoom | 200 MP, f/2.6, 4.3x zoom |
Przedni (Selfie) | 42 MP, f/2.2, 17mm (ultraszeroki), AF | 12 MP, f/2.2, 26mm, AF | 32 MP, f/2.0, 21mm, brak AF |
Aplikacja aparatu – filozofia Google w praktyce
Zanim przejdę do jakości zdjęć, muszę poświęcić chwilę aplikacji aparatu. Jest ona… inna. Google uparcie trzyma się interfejsu, który dla nowego użytkownika może być mylący. Pasek trybów pod przyciskiem migawki, dziwne rozdzielenie ustawień zdjęć i wideo, ukryte opcje – wszystko to wymaga przyzwyczajenia. Po pewnym czasie da się ją opanować, ale mam wrażenie, że jest przekombinowana na siłę.
Zdjęcia dzienne
W dobrym świetle Google Pixel 10 Pro XL robi to, co Pixele potrafią najlepiej – produkuje przepiękne, gotowe do publikacji zdjęcia. Kolory są żywe, ale nieprzesycone, kontrast jest idealnie zbalansowany, a rozpiętość tonalna imponująca. To jest właśnie ten słynny “Pixel look”, który ma rzesze fanów.
Aparat główny
Zdjęcia z głównego aparatu są pełne detali, choć czasem tekstury takie jak liście drzew mogą wyglądać nieco sztucznie, jakby “namalowane” przez algorytm. Mimo to, ogólny odbiór jest bardzo pozytywny. Zdjęcia ludzi wychodzą świetnie, z naturalnymi odcieniami skóry i przyjemnym, subtelnym rozmyciem tła wynikającym z dużej matrycy. Tryb portretowy działa poprawnie, choć domyślne rozmycie jest nieco zbyt agresywne i zdarzają się niedoskonałości na krawędziach obiektu.
Teleobiektyw
Aparat z 5-krotnym przybliżeniem robi solidne, choć nie wybitne zdjęcia. Są one nieco mniej ostre niż z aparatu głównego, ale wciąż w pełni użyteczne. Prawdziwą gwiazdą jest jednak wspomniana możliwość ostrzenia z bliska. Pomimo kłopotliwej obsługi, zdjęcia “tele-makro” wykonane Pixelem mają w sobie coś magicznego i otwierają zupełnie nowe możliwości kreatywne. To najlepsza nowość w aparacie tego telefonu. Zoom cyfrowy do 10x jest akceptowalny, ale przy większych wartościach (do 100x) wkracza agresywna sztuczna inteligencja, która próbuje “domalować” detale, co czasem daje komiczne efekty.
Aparat ultraszerokokątny
Zdjęcia z aparatu ultraszerokokątnego są dobre. Zachowują spójność kolorystyczną z aparatem głównym i mają szeroką rozpiętość tonalną. Mogłyby być odrobinę ostrzejsze, ale w swojej klasie prezentują solidny poziom.
Zdjęcia nocne
W nocy Pixel 10 Pro XL jest niezawodnym kompanem, ale nie jest już królem. Zdjęcia są dobrze naświetlone, mają świetny balans bieli i dobrze nasycone kolory. Dynamika tonalna jest dobra, choć telefon preferuje bardziej kontrastowe ujęcia, nie zawsze w pełni ratując najjaśniejsze światła. Detale mają charakterystyczną, nieco “przetworzoną” fakturę, typową dla trybu nocnego.
W porównaniu z konkurencją, która dysponuje większymi matrycami (szczególnie Xiaomi), Pixelowi zaczyna brakować “oddechu”. Zdjęcia są bardzo dobre, ale nie mają tej niesamowitej czystości i ilości detali, jakie potrafią wyciągnąć z ciemności najlepsi rywale.
Selfie
Tutaj Pixel błyszczy. Przedni aparat 42 MP z ultraszerokokątnym obiektywem (17 mm) i autofokusem to mistrzostwo. Selfie są ostre, pełne detali, z doskonałą dynamiką i pięknymi kolorami. Szeroki kąt widzenia jest idealny do zdjęć grupowych, a obecność autofokusa to ogromna zaleta w porównaniu do wielu konkurentów (patrzę na ciebie, Xiaomi).
Możliwości wideo
Pixel 10 Pro XL nagrywa wideo w maksymalnej rozdzielczości 4K przy 60 klatkach na sekundę na wszystkich aparatach. Jakość nagrań z głównego aparatu w dzień jest bardzo dobra – szczegółowe, z naturalnymi kolorami. Niestety, zoom cyfrowy (2x) mocno obniża jakość, a teleobiektyw 5x jest tylko “solidny”. W nocy główna kamera radzi sobie świetnie, ale reszta obiektywów wyraźnie odstaje. Stabilizacja, choć generalnie dobra, ma problemy z niwelowaniem drgań powstających podczas chodzenia, co jest krokiem wstecz w stosunku do liderów rynku.
Bateria i ładowanie w Google Pixel 10 Pro XL
Przejdźmy do największej bolączki tego telefonu, elementu, który podczas testów frustrował mnie najbardziej. Mówię o baterii i szybkości ładowania, a w zasadzie o ich braku. W 2025 roku, w flagowcu za prawie 6000 zł, to co oferuje Google jest po prostu kompromitujące.
Czas pracy
Ogniwo o pojemności 5200 mAh na papierze wygląda przyzwoicie. Niestety, w praktyce przekłada się to na bardzo przeciętne, a wręcz słabe czasy pracy. W moim teście Active Use Score, który symuluje mieszane, codzienne użytkowanie, Pixel 10 Pro XL osiągnął wynik zaledwie 10 godzin i 11 minut.
To wynik gorszy niż w przypadku zeszłorocznego modelu i dramatycznie słabszy od konkurencji. Samsung Galaxy S25 Ultra w tym samym teście osiąga niemal 15 godzin, a Xiaomi 15 Ultra przekracza 16 godzin. W praktyce oznacza to, że przy intensywnym użytkowaniu, telefon ledwo dociąga do wieczora. Jeśli jesteś osobą, która dużo korzysta z aparatu, nawigacji czy gra w gry, powerbank stanie się Twoim nieodłącznym przyjacielem. To absolutnie nie jest telefon, na którym można polegać podczas długiego dnia z dala od gniazdka.
Prędkość ładowania
Gdy w końcu uda nam się znaleźć ładowarkę, czeka nas kolejna próba cierpliwości. Pixel 10 Pro XL obsługuje ładowanie przewodowe o mocy 45W i bezprzewodowe o mocy 25W. Google twierdzi, że telefon naładuje się do 70% w 30 minut. Moje testy pokazały coś zupełnie innego.
Niezależnie od użytej ładowarki (a próbowałem kilku, w tym mocnych modeli od Baseus i Anker), najlepszy wynik, jaki udało mi się osiągnąć, to 59% w 30 minut. Pełne naładowanie od 0 do 100% zajęło aż 1 godzinę i 22 minuty. To wyniki, które byłyby akceptowalne 3-4 lata temu. Dziś, gdy Xiaomi oferuje ładowanie do pełna w około 50 minut (mocą 90W), a inni producenci flirtują z mocami 100W i więcej, tempo Pixela jest po prostu ślimacze.
Cecha | Google Pixel 10 Pro XL | Samsung Galaxy S25 Ultra | Xiaomi 15 Ultra |
---|---|---|---|
Pojemność baterii | 5200 mAh | 5000 mAh | 5410 mAh |
Czas pracy (Active Use Score) | 10h 11min | 14h 49min | 16h 13min |
Moc ładowania przewodowego | 45W | 45W | 90W |
Moc ładowania bezprzewodowego | 25W | 15W | 80W |
Ładowanie w 30 min | ~59% | 72% | 72% |
Czas do pełnego naładowania | ~1h 22min | ~59 min | ~51 min |
Bateria to bezdyskusyjnie najsłabszy element tego telefonu. Połączenie słabego czasu pracy i bardzo wolnego ładowania to przepis na codzienną frustrację.
Oprogramowanie i AI w Google Pixel 10 Pro XL
Jeśli dotrwaliście do tego momentu, możecie się zastanawiać: “dlaczego ktokolwiek miałby kupić ten telefon?”. Odpowiedź, przynajmniej w teorii, leży w oprogramowaniu. To tutaj Pixel wreszcie może rozwinąć skrzydła i pokazać, dlaczego wizja Google’a jest tak pociągająca dla wielu użytkowników.
Czysty Android 16 i 7 lat wsparcia
Pixel 10 Pro XL startuje z Androidem 16 na pokładzie, w jego najczystszej, pozbawionej zbędnych dodatków formie. Interfejs jest minimalistyczny, elegancki i piekielnie szybki. Wszystko jest na swoim miejscu, a subtelne detale, takie jak animacje, czcionki i spacing, składają się na niezwykle spójne i przyjemne w odbiorze “doświadczenie użytkownika”.
Największą zaletą jest jednak obietnica 7 lat pełnego wsparcia, obejmującego zarówno duże aktualizacje systemu Android, jak i łatki bezpieczeństwa. Kupując Pixela w 2025 roku, masz pewność, że otrzymasz aktualizację do Androida 23 w 2032 roku. To poziom wsparcia, którego nie oferuje nikt inny w świecie Androida i który stawia Google’a na równi z Apple.
Magia AI w codziennym użytkowaniu
Prawdziwą siłą Pixela są jednak funkcje oparte na sztucznej inteligencji, które wnikają w każdy aspekt systemu.
Do tego dochodzi cała masa mniejszych i większych ulepszeń, które sprawiają, że korzystanie z Pixela jest po prostu “smart”. To telefon, który uczy się Twoich nawyków i stara się przewidzieć Twoje potrzeby. I to jest naprawdę fantastyczne. Pytanie tylko, czy te genialne funkcje są w stanie przysłonić fundamentalne braki w sprzęcie.
Porównanie z konkurencją. Jak Google Pixel 10 Pro XL wypada na tle rywali?
Czas na ostateczne starcie. Zestawmy Pixela 10 Pro XL z jego najgroźniejszymi rywalami, biorąc pod uwagę nie tylko specyfikację, ale przede wszystkim cenę i ogólną wartość, jaką oferują.
Google Pixel 10 Pro XL (5699 zł) vs Samsung Galaxy S25 Ultra (3749 zł)
To porównanie jest dla Pixela nokautujące. Samsung jest o ponad 2000 zł tańszy, a oferuje znacznie więcej. Ma drastycznie wydajniejszy procesor, znacznie lepszy czas pracy na baterii, szybsze ładowanie, wszechstronniejszy zestaw aparatów i unikalny dodatek w postaci (nawet jeśli okrojonego w tym roku) rysika S Pen. Pixel kontratakuje jaśniejszym ekranem, czystszym oprogramowaniem z dłuższą gwarancją aktualizacji i szerszym aparatem do selfie. Ale czy te zalety są warte dopłaty w wysokości ceny porządnego telefonu ze średniej półki? W mojej ocenie – absolutnie nie.
Google Pixel 10 Pro XL (5699 zł) vs Xiaomi 15 Ultra (5299 zł)
Tutaj walka jest bardziej wyrównana cenowo, ale Xiaomi wciąż jest o 400 zł tańsze. Chiński flagowiec to przede wszystkim fotograficzna bestia. Jego ogromna, 1-calowa matryca i dwa potężne teleobiektywy (w tym jeden 200 MP) stawiają go w innej lidze pod względem sprzętu fotograficznego. Do tego dochodzi znacznie lepsza bateria i kosmicznie szybkie ładowanie (90W vs 45W). Pixel znów broni się oprogramowaniem, jaśniejszym ekranem i lepszym aparatem do selfie. Jednak jeśli fotografia jest Twoim priorytetem, Xiaomi oferuje po prostu potężniejsze narzędzie za mniejsze pieniądze.
Podsumowanie i werdykt. Czy warto kupić Google Pixel 10 Pro XL w Polsce?
Dotarliśmy do końca tej długiej podróży. Spędziłem z Google Pixel 10 Pro XL wystarczająco dużo czasu, by docenić jego unikalny charakter, ale też by bezlitośnie obnażyć jego wady. To telefon pełen sprzeczności – inteligentny i innowacyjny w oprogramowaniu, a jednocześnie rozczarowująco zacofany w kluczowych aspektach sprzętowych.
Zalety
- Fenomenalnie jasny wyświetlacz
- Czysty Android i 7 lat aktualizacji
- Inteligentne funkcje AI
- Świetny aparat do selfie
- Wysoka jakość wykonania
- Magnetyczne ładowanie Qi2
Wady
- Dramatycznie słaba wydajność
- Bardzo rozczarowująca bateria
- Niezwykle wolne ładowanie
- Bardzo wysoka cena
- Problemy z nagrzewaniem
- Brak rewolucji w aparatach
Opłacalność zakupu – bolesna matematyka
W moich recenzjach kieruję się prostą zasadą: opłacalność to stosunek możliwości do ceny. W przypadku Pixela 10 Pro XL ta matematyka jest bezlitosna. Mamy do czynienia z najdroższym telefonem w tym porównaniu, który jednocześnie oferuje najgorszą wydajność i najsłabszą baterię. Jego zalety, choć realne, nie są w stanie zrekompensować tak fundamentalnych braków, zwłaszcza gdy konkurencja oferuje znacznie więcej za znacznie mniej.
Dla kogo jest ten telefon?
Widzę tylko jedną, bardzo wąską grupę docelową dla tego urządzenia: to absolutni puryści i fani ekosystemu Google. Ludzie, dla których czystość oprogramowania, szybkość otrzymywania aktualizacji i unikalne funkcje AI są absolutnym priorytetem, wartym każdej ceny. To osoby, które nie grają w wymagające gry, nie spędzają całego dnia z dala od ładowarki i są w stanie przymknąć oko na fakt, że płacą cenę premium za wydajność z niższej półki.
Jeśli szukasz najlepszego telefonu z Androidem, Samsung Galaxy S25 Ultra oferuje znacznie lepszy, bardziej kompletny pakiet za absurdalnie niższe pieniądze. Jeśli jesteś pasjonatem mobilnej fotografii, Xiaomi 15 Ultra da Ci potężniejsze narzędzia w niższej cenie. Pixel 10 Pro XL pozostaje ciekawostką dla najwierniejszych fanów marki. A szkoda, bo potencjał był ogromny.
A jakie są Wasze opinie o Google Pixel 10 Pro XL? Czy siła oprogramowania jest w stanie wybaczyć sprzętowe niedociągnięcia? Dajcie znać w komentarzach!
Kiedy wychodzi Google Pixel 10 Pro XL?
Google Pixel 10 Pro XL miał swoją premierę i został wydany 28 sierpnia 2025 roku.
Czy warto czekać na Pixel 10 Pro XL?
Nie, ponieważ jego zakup w Polsce jest nieopłacalny ze względu na bardzo wysoką cenę w stosunku do niskiej wydajności i słabej baterii. Tańsza konkurencja, jak Samsung Galaxy S25 Ultra czy Xiaomi 15 Ultra, oferuje znacznie lepsze parametry.
Jakie są wady Google Pixel 10 Pro XL?
Główne wady to rozczarowujący czas pracy na baterii, bardzo wolne ładowanie (ok. 1 godz. 22 min do pełna) oraz niska wydajność procesora Tensor G5, która znacząco odbiega od konkurencji i ulega throttlingowi. Telefon jest również ciężki (232 g).
Czy Pixel 10 Pro XL ma 100-krotny zoom?
Tak, Google Pixel 10 Pro XL oferuje maksymalne przybliżenie do 100x. Jakość obrazu na tym poziomie jest jednak wspierana głównie przez algorytmy AI i nie należy oczekiwać dużej ilości realnych detali.
Jakie są ceny Pixel 10 Pro XL?
Cena Google Pixel 10 Pro XL w Polsce za podstawowy wariant 256 GB wynosi 5699 zł. Na rynku europejskim cena startowa to 1194 €, a w USA 1199 $.
Ile będzie kosztował Pixel 10 Pro XL?
Cena startowa w Polsce za wariant z 256 GB pamięci została ustalona na 5699 zł.
Co nowego w Pixel 10 Pro XL?
Najważniejsze nowości to wprowadzenie magnetycznego ładowania bezprzewodowego Qi2 (Pixelsnap) oraz ulepszony teleobiektyw z możliwością ostrzenia z bliższej odległości (30 cm). Telefon posiada też jaśniejszy wyświetlacz, nowy procesor Tensor G5 i działa na systemie Android 16.
Jak długo trzyma bateria w Google Pixel 10 Pro XL?
Bateria o pojemności 5200 mAh w Google Pixel 10 Pro XL wystarcza na około 10 godzin i 11 minut mieszanego, aktywnego użytkowania (Active Use Score). Jest to wynik uznawany za rozczarowujący i znacznie niższy od bezpośredniej konkurencji.
Ile będzie kosztował Google Pixel 10 Pro XL?
Cena Google Pixel 10 Pro XL w Polsce to 5699 zł za podstawową wersję z 256 GB pamięci wewnętrznej.
Czy warto kupić Google Pixel 10 Pro XL w Polsce?
Nie, zakup tego modelu w Polsce jest nieopłacalny. W swojej wysokiej cenie oferuje on znacznie gorszą wydajność i krótszy czas pracy na baterii niż dużo tańsze flagowce konkurencyjnych marek dostępne na polskim rynku.
Jaki jest najdroższy telefon Google Pixel?
W 2025 roku najdroższym modelem w ofercie jest Google Pixel 10 Pro XL. Jest to topowy wariant, pozycjonowany cenowo wyżej niż standardowy model Pixel 10 Pro.
Jaki procesor ma Pixel 10 Pro XL?
Google Pixel 10 Pro XL jest wyposażony w autorski procesor Google Tensor G5, wykonany w procesie technologicznym 3 nm przez TSMC.
Jakie są specyfikacje Pixel 10 Pro XL?
Kluczowe specyfikacje to: 6.8-calowy ekran LTPO OLED 120Hz, procesor Google Tensor G5, 16 GB RAM, pamięć UFS 4.0, potrójny aparat (50 MP główny, 48 MP ultraszerokokątny, 48 MP teleobiektyw 5x) oraz bateria 5200 mAh z ładowaniem 45W.
Czym się różni pixel Pro XL od pixel pro?
Główną różnicą jest większy rozmiar ekranu i obudowy w modelu Pro XL. Posiada on również nieco większą baterię (5200 mAh vs 4870 mAh) oraz potencjalnie szybsze ładowanie bezprzewodowe (25W vs 15W). Poza tymi aspektami, oba modele dzielą tę samą specyfikację, w tym procesor i aparaty.
Który pixel wybrać?
Biorąc pod uwagę brak korzyści w czasie pracy na baterii i wysoką cenę, model Pro XL jest trudny do polecenia. Jeśli zależy Ci na ekosystemie Google, bardziej opłacalnym wyborem może być standardowy Pixel 10 Pro, jednak konkurencyjne telefony innych marek oferują lepszy stosunek ceny do jakości.
Dodaj komentarz